Dlaczego dzieci powinny grać na naturalnych boiskach?
Podczas wyboru szkółki dla swoich dzieci rodzice rozważają liczne aspekty. Coś, o czym nie można zapomnieć, to kwestia boisk treningowych. Nie ulega wątpliwości, że profesjonalne i poważne szkółki będą stronić od wykorzystywania tak zwanych “orlików”. To podejście absolutnie zasadne.
“Orliki” były masowo budowane w Polsce przy okazji organizowania EURO 2012. Takie boiska zostały wręcz rozsiane po całym kraju, doczekała się ich praktycznie każda gmina, a co za tym idzie nawet mniejsze miejscowości. Tym samym uprawianie sportu stało się łatwiejsze, ale w wypadku piłki nożnej również nieco mniej bezpieczne. “Orliki”, poza szeregiem niekwestionowanych zalet, mają też sporo wad.
Przede wszystkim naturalna murawa jest bardziej miękka i elastyczna niż sztuczna nawierzchnia. W przypadku upadków – które są częste w piłce nożnej – trawa i ziemia lepiej amortyzują siłę uderzenia. Minimalizuje to ryzyko kontuzji takich jak stłuczenia, skręcenia czy urazy stawów. Nawet przy bardziej intensywnych akcjach, gleba „przyjmuje” ciało zawodnika łagodniej niż twarda, sprężysta sztuczna trawa na podbudowie asfaltowej lub betonowej. O ile jednak amortyzacja nie jest aż tak kluczowa, o tyle niezwykle istotne okazuje się obciążenie, jakie związane jest z grą na sztucznych boiskach.
Obciążenia przenoszone na stawy i mięśnie są większe. Przebadano, że zmiana kierunku ruchu czy hamowanie na orlikach powodują znacznie większe siły ścinające działające na kolana i kostki. W wieku dziecięcym, kiedy aparat ruchu jest jeszcze w fazie rozwoju, nadmierne przeciążenia mogą prowadzić do przeciążeń, stanów zapalnych, a w skrajnych przypadkach – trwałych uszkodzeń struktur stawowych. Nawet jeśli nie zostaną one wywołane od razu, mogą doprowadzić do ogólnego osłabienia, a co za tym idzie poważnych kontuzji na późniejszym etapie kariery.
Najpoważniejsze są oczywiście zerwania więzadeł krzyżowych. Ba! O taki rodzaj urazu łatwiej właśnie na “orlikach”, gdyż prawdziwa trwa zapewnia lepszą posuwistość ruchów. Na sztucznej stopa może się zatrzymać, utknąć w podłożu przy zmianie kierunku biegu. To sprawia, że zawodnicy są bardziej narażeni na urazy kolan.
Komfort a dyskomfort
Nie chodzi oczywiście o to, aby “orliki” całkowicie dyskredytować, jednak nie ulega wątpliwości, że gra nich jest znacznie mniej komfortowa. Weźmy pod uwagę choćby aspekt termiczny. Sztuczne boiska podczas upałów potrafią nagrzewać się do bardzo wysokich temperatur, co zwiększa ryzyko przegrzania organizmu i odwodnienia, a nawet – w skrajnych przypadkach – oparzenia stóp.
Ponadto naturalne boisko uczy lepszego “czucia” piłki. Dziecko uczy się właściwie panować nad futbolówką – inaczej układa stopę, przygotowuje się do oddawania innego rodzaju strzałów. Bramki na “orlikach” są przecież znacznie mniejsze. O ile jednak dla napastnika przejście na pełnowymiarowe bramki to udogodnienie, o tyle dla bramkarza może okazać się sporym kłopotem.
Nie można przy tym wykluczyć, że dziecko będzie bardziej zainteresowane trenowaniem na dużym boisku, gdyż właśnie takie najczęściej pokazywane jest w telewizji. W piłce nożnej można zakochać się poprzez grę, ale też oglądanie, zwłaszcza tych ekip, które prezentują ciekawy i ofensywny futbol. Terminarz meczów w najlepszych ligach świata łatwo sprawdzisz dzięki lebull bonus powitalny.